.... a po części "zamówienie" złożone przez moich wnuków ;) Gdy zobaczyły sowy poprzednio robione, czyli te
TUTAJ , to uprosiły mnie o wykonanie podobnych dla nich. Zrobiłam ich ciut więcej, żeby mogły sobie wybrać tę naj......
Trzy pierwsze tzw. mikołajkowe ...
Trzy następne opatulone szliczkami ...
I ostatnie dwie dla najmłodszego wnuka i najmłodszej wnusi.
Oczywiście sówka - dziewczynka musiała mieć fikuśną czapunię.
Ponieważ mój najmłodszy wnuk chodzi w przedszkolu do grupy sówek, więc poproszono mnie, by ta sówka była całoroczna. Wpadłam zatem na pomysł, by miał czapeczkę z główki zdejmowaną.
Tu czapunia już zdjęcta z główki.
Bez czapki sówka może stać na półeczce nawet latem.
Poniżej sówki dla moich wnusiów już razem.
Tu widok z góry na wszystkie sowy razem.
I na hasła: "Baczność!",
"Spocznij!"
i "Odmaszerować!"
sówki udają się na święta ;)
Dziękuję Wam za wytrwałość w oglądaniu i za wszystkie miłe słowa :))